w

moje BAŁKANY




Dział specjalny serwisu mojeBALKANY.pl.

W chwilach wolnych od bałkańskich eskapad zaglądamy na nasze polskie podwórko :-)

Propozycje wycieczek znajdziesz w dziale A to Polska właśnie...

Łagów Lubuski - wieś historyczna, wieś artystyczna

Na Ziemi Lubuskiej znajduje się miejscowość, która jest wtulona między dwa jeziora, otoczona wzgórzami i lasami. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że we wsi, która liczy sobie tysiąc sześciuset mieszkanców znajdują się zabytki architektury z XV, XVII i XVIII stulecia. Poszukujący sielskiego spokoju goście, oprócz wszystkich dobrodziejstw wsi mogą również wysłuchać koncertu muzyki poważnej, jazzowej, obejrzeć filmy ambitnego kina lub przyglądać się pracy najznamienitszych artystów plastyków podczas plenerów malarskich.

Łagów Lubuski to wieś letniskowa, która przez dwieście pięć lat była pruskim miastem. Zanim jednak nim została, była częścia ziem Bolesława Krzywoustego, później książąt ślaskich, następnie stała się własnością możnowładców brandenburskich. Kiedy jeden z nich popadł w tarapaty, dokładnie w roku 1347, oddał Łagów w zastaw za czterysta grzywien w srebrze. Właścicielami tego uroczego miejsca stali się Joannici - zakon rycerski, znany również pod nazwami: Kawalerzy Rodyjscy, Zakon Szpitalników, lub od 1350 roku - Kawalerowie Maltańscy.



Dlatego dziś Łagów Lubuski od zwyczajnej wsi odróżnia się również tym, że oprócz średniowiecznego zamku może pochwalić się wiekową starówką. Ma ona dosłownie 120 metrów długości, wzdłuż głównej ulicy, z dwóch stron jest zamknięta średniowiecznymi bramami: Polską i Marchijska. Pierwsza z nich, z XV wieku jest zabytkiem gotyckim, ceglanym, druga zaś, XVII-wieczna, u dolu jest tynkowana, u góry zaś jest szachulcowa. W średniowiecznych bramach można przenocować - oferowane są tu miejsca noclegowe. Pomiędzy bramami znajdują się kamienice z pierwszej połowy XIX wieku.

Joannici, którzy przybyli do ówczesnej wsi brandenburskiej byli zakonnikami, których zadaniem było, jest zreszta do dzis: "Tuitio Fidei et Obsequium Pauperum", a więc "Obrona Wiary oraz Służba Ubogim i Cierpiącym". W 1185 roku niejaki Albert, kardynał, spisuje w Rzymie postanowienia reguły zatwierdzonej przez papieża Lucjusza III:
"Oto jest Reguła św. Jana Jerozolimskiego, nadana przez papieża Lucjusza bratu Mistrzowi Rogerowi i pozostałym braciom zakonnym (...)Po pierwsze: nakazuję, by wszyscy bracia w służbie ubogich przestrzegali z pomoca Boską trzech obietnic, które Bogu złożyli, a zatem czystosci i posluszeństwa, co oznacza wykonywanie wszelkich poleceń zwierzchności, i życia bez mienia; Bóg albowiem rozliczy ich z tych trzech obietnic w dniu Sądu Ostatecznego. I niechaj nie żądają więcej nad to, co im sie należy, a więc chleba, wody i szat, bo tylko to im przyobiecano. A ubiór ich niechaj będzie skromny, albowiem ubodzy Pana naszego, których sługami się mienimy, nago chadzają. Byłoby rzeczą złą i niewłaściwą, gdyby sługa nosił się dumnie, jeśli pełen pokory jest jego pan."



Wzmianka z 1350 roku określa Łagów jako umocnione miasteczko z zamkiem i wieżą na wzgórzu. Wtedy na polecenie władców brandenburskich Joannici łagowscy konwojowali kupców przemierzających tak zwany Trakt Polski, wędrujących do Międzyrzecza. Nie czynili tego jednak bezinteresownie, jak mogłoby wynikać z przytoczonej reguły. Według informacji z 1505 roku mieli otrzymywać za to opłatę - 9 groszy za konia użytego w ciągu dnia w tym celu, poza tym odszkodowanie za każdego zabitego konia i chłopa. Powiedzielibyśmy dzisiaj, że pobożni bracia założyli agencję ochrony. Rok 1726. Komandorem Łagowskim jest margrabia Christian Ludwik Hohenzollern. Ukończono budowę kościoła parafialnego. Wkrótce Łagów uzyska prawo do organizacji trzech jarmarków w ciągu roku, prawo pobierania akcyzy i w 1727 roku uzyska prawa miejskie. Pod koniec życia Hohenzollerna znajduje się tu ogród zoologiczny, wkrótce pijalnia wód mineralnych, przyjeżdżaja tu pierwsi, osiemnastowieczni letnicy. Mają do dyspozycji dwie karczmy, oprócz tego znajduje się tu gorzelnia, wśród trzystu dziewietnastu mieszkańców pracuje trzydziestu pięciu samodzielnych rzemieślników. W 1809 roku Łagów jest najmniejszym miastem pruskim. Zakon Joannitów zostaje wówczas zlikwidowany, pozostaje po nim zamek otoczony obronnymi murami.

Do zamku wchodzi się szerokimi schodami, następnie przez dziedziniec, w którym z powodzeniem można by nakręcić sceny biesiadne z Robin Hoodem w roli głównej. W kawiarni zwracają uwagę gotyckie sklepienia, restauracja urządzona jest w stylu mieszczańskim sprzed dwustu, trzystu lat. W Zamku można przenocować - znajduje się tam hotel, w którym, zgodnie z tym, co można przeczytać na witrynie internetowej: "W Komnacie Komtura, Katowni i pokojach wypełnionych zapachem wiekowych mebli będziesz miał niepowtarzalną okazję zasypiać słuchając skrzypienia łóżek, brzęku łańcuchów, świstu wiatru za oknem, kroków zamkowych duchów."



Zamek został wybudowany w XIV wieku na sztucznie usypanym kopcu. Cztery dwukondygnacyjne skrzydła tworzą renesansowy dziedziniec. Najstarszą częścią budowli jest wieża, która ma około 20 metrów wysokości. Niegdyś w owej wieży znajdowało się więzienie, strażnica oraz punkt obserwacyjny - u jej szczytu, który zarazem stanowił dogodne miejsce do obrony. Strzegła wejscia do bramy zamku.

Dziś zamek nie prezentuje się z zewnątrz tak okazale, jak na pocztówkach z początku ubiegłego wieku. Przyczyną tego nie jest jego dewastacja czy zniszczenia wojenne, lecz drzewa wyrosłe na zamkowym wzgórzu. Nie prezentuje swej bryły w całej okazałości, tym bardziej robi wrażenie po przekroczeniu jego progu. Specyficzny dla wiekowych kamieni chłód, którego kilkusetletni rodowód daje ulgę ciału w upalny dzień i rozgrzewa wyobraźnię, może być wspaniałym, choć milczącym towarzyszem kolacji.

Jednak korzystanie z dóbr zamczyska nie jest tanie. Świadczy o tym menu znajdujące się przed wejściem, jak również marki zaparkowanych przy zamku samochodów. Wierzchowce Joannitów również, jak należy sądzić, znacznie odbiegały swą wartością od poczciwych siwków Łagowian. Opuszczając historyczne i zarazem ekskluzywne mury, możemy znaleźć sie w przyzamkowym parku i amfiteatrze. Dobiegnie nas szum wiatru od jeziora w koronach pomnikowych drzew, jak również głośne ąmiechy, hip hop z magnetofonu, nierzadko przeklenstwa. Park u stóp zamkowych murów stał się uulubionym miejscem spotkan łagowskiej i przyjezdnej młodzieży. Pije się tu puszkowe piwo, słucha muzyki, rozmawia, żartuje, wygłupia. Tu nikt nie spogląda w przeszłość, tu żyje sie teraźniejszościa, odleglą przyszłość natomiast to wrzesień i rozpoczynający się wkrótce rok szkolny. Bezpieczeństwo nocnego spaceru w tym miejscu, może być, mówiąc oględnie, problematyczne.

Jest dwudziesty czwarty lipca 2002. Na podzamczu, w restauracji "Pod Basztą", która jest kawiarnią i salą wystawowo-koncertową zarazem - pustki. Jest cicho i spokojnie, dobrze jest wpatrując się w toń jeziora sączyć powoli drinka lub spróbować deserów o zaskakujących nazwach - "Mona lizać" czy "Wirtualna rzeczywistość". Ogólnie rzecz biorąc Łagów zaskakuje. Począwszy od widoku zabytkowej architektury, która ukazuje się oczom przybysza po minięciu jednej ze średniowiecznych bram strzegących wjazdu do wsi, przez niska cenę noclegu w jednej z licznych kwater, którymi dysponują mieszkańcy, skończywszy właśnie na takich miejscach, jak restauracja "Pod Basztą".

Jeżeli zachęceni intrygującymi i dowcipnymi nazwami dań, wejdziemy do wnętrza lokalu, miniemy bramę wejściową, która ma pewnie ze sto lub dwieście lat, ujrzymy dwupoziomowy, przestronny lokal. Urządzony gustownie, nieco minimalistycznie, nowocześnie, a zarazem w sposób wyraźnie nawiązujący do klasycyzmu, nadaje się na sale konferencyjną, wystawową, teatralną. Miejsce posiada swój klimat - odważne obrazy prezentujące ludzkie ciało i subtelna dekoracja stołu zdobiącego środek sali, nadają mu artystyczny charakter. Jednak dobrze czuje sie tu również ten, kto przyjdzie się tu po prostu napić piwa lub zjeść kolacje. Miejsce które warto odwiedzić, tym bardziej, że przechodząc przez lokal znajdziemy się wprost na tafli jeziora - na pływającym pomoście, który pełni tu funkcje ogródka. Ci, którzy zdecydowali się po raz pierwszy przekroczyć próg restauracji "Pod Basztą", z pewnością nie spodziewali się wędrówki wprost z osiemnastowiecznej kamienicy do klasycystycznego i modernistycznego zarazem wnętrza restauracji, wędrówki zakończonej na pływającym pomoście, z którego roztacza się widok na wody jeziora i otaczające je bukowe lasy. Osobie niewtajemniczonej, przybyszowi może wydać się to miejsce nie tyle niepotrzebne, co "na wyrost". Czy w miejscowości, wsi, która liczy niecałe dwa tysiące mieszkanców, potrzebna jest taka sala, której z pewnością pozazdrości niejedno kilkudziesieciotysieczne miasto? Wątpliwości rozwieją się, kiedy przyjrzymy się kalendarzowi imprez kulturalnych Łagowa.



Sezon rozpoczyna się tu wiosną - przynajmniej jeżeli chodzi o wydarzenia kulturalne; wielka majówka czyli piknik na podzamczu, plenery malarskie ZPAP. W czerwcu odbywa się tu festiwal Lubuskie Lato Filmowe. Jest to najstarszy w Polsce, z tradycjami od 1969 roku festiwal dziesiątej muzy. Obecnie prezentuje się tu filmy pochodzące z Europy Środkowej i Wschodniej. Tutaj zdobywał laury film Roberta Glińskiego "Cześć Tereska", zwyciązca największego w Polsce festiwalu w Gdyni. Równocześnie odbywają się warsztaty jazzowe, przedstawienia teatralne, koncerty muzyki poważnej. W tym czasie bywali w Łagowie tacy artysci jak Andrzej Wajda, Krzysztof Zanussi, Agnieszka Holland, Kazimierz Kutz. Ostatni tydzień czerwca upływa pod znakiem wielkiego ekranu, za pasem jednak pełnia sezonu. Na lipiec planowane są występy teatrów ulicznych w ramach imprezy Malta Off oraz festiwal grozy i horroru, a w repertuarze tegoż: przegląd filmów grozy, pokaz urządzeń tortur, katownia do wynajęcia, "Pogrzeb Wikinga" - widowisko plenerowe, ogniska - "Niekończąca się opowieść", party "Demon", "Szukanie ducha" - impreza plenerowa, plener rzeźbiarski "Obiekty obronne", "Śpiący rycerze". W lipcu również obchodzi się Dni Łagowa, mają wówczas miejsce spektakle teatralne, stoiska ze sztuka, party "Pod Basztą". W sierpniu natomiast w ramach Jarmarku Joannitów można wziąć udział w Festiwalu Kultury Szlacheckiej i Rycerskiej oraz przysłuchiwać się prezentacji uczestników Miedzynarodowego Festiwalu Muzyki Kameralnej. Dla miłośników sztuki współczesnej organizuje się tu Sympozjum Sztuk Wizualnych. Jesienią ponownie zjeżdżają artyści plastycy ZPAP by tworzyć w plenerze, wśród malowniczej Łagowskiej przyrody.

Z pewnością nadanie miana "Perły Ziemi Lubuskiej" nie jest jedynie zabiegiem marketingowym. Perła ta mieni się zabytkami w okolicy atrakcyjnej również dla miłośników czystych jezior i wiekowych lasów. Walory przyrodnicze okolic Łagowa spowodowały powstanie Łagowskiego Parku Krajobrazowego. Jego najatrakcyjniejsze tereny to pierwotne lasy bukowe oraz jeziora. Rezerwat "Nad Jeziorem Trześniowskim" przyciąga turystów okazałymi bukami, których wiek określa się na około 130 lat. Cząść z dwudziestopięciometrowych pni oplata bluszcz, co daje efekt w postaci baśniowego krajobrazu. Można wypatrywać postaci braci Grimm lub Tolkiena - w zaleznosci od upodobań i literackiego gustu. W okolicy Łagowa, właściwie w samej wsi znajdują się dwa jeziora: Łagowskie i Trześniowskie. To ostatnie jest jednym z najgłębszych w Polsce - prawie 60 m. Brzegi stromo opadają w dół, co dzięki czystej wodzie daje się zauważyć nawet z licznych pomostów. Czysta woda - nieznacznie przekraczająca normy pierwszej klasy czystości pozwala na obserwację przybrzeżnego dna, umożliwia również zachowanie takich gatunków ryb, jak sielawa, sieja, szczupak. Bardzo malownicza trasa, wygodna dla turystów zatrzymujących się w samym Łagowie, biegnie wzdłuż Jeziora Trzesśiowskiego, którego linia brzegowa liczy niecałe trzynaście kilometrów. W niektórych miejscach jezioro przypomina szeroko rozlaną rzekę, to dlatego, że podobnie jak cała rzeźba okolicznego terenu, zostało ukształtowane przez morenę czołową. Stąd również można\ wybrać się na wędrówkę, która przypominać będzie beskidzki trekking. Najwyższe wzniesienie na całym Pojezierzu Lubuskim to Bukowiec (227 m n.p.p.m), który leży w poblizu jeziora Trześniowskiego. Można tu dotrzec niebieskim szlakiem. Dla zwolenników poruszania się na dwóch kółkach przeznaczono ścieżki rowerowe. Warta odwiedzenia jest Sokola Góra - miejsce, w którym niegdyś stało średniowieczne grodzisko. Dziś możemy odnaleźż tam ślady dawnych wałów i fos.

Nieodpartym jest wrażenie, że na tej ziemi nie można i nie należy uciekać od pozostałości po przodkach. Nawet okoliczne wsie, malutkie, z pozoru zwyczajne, chowają w sobie coś wyjątkowego, jakiś skrawek historii. W pobliskim Zelechowie mieszkali wygnani z ówczesnej Polski Arianie a z nimi ich duchowy przywódca, pisarz Jonasz Szlichtyng. Dziś możemy tam zobaczyć kościół szachulcowy z 1648 roku z drewnianą wieżą i neorenesansowy pałac z drugiej połowy XIX w. We wsi Paradyż mieści się niezwykle cenny zespół klasztorny cystersów, z XIII wieku, później przebudowywany w stylu barokowym. Przez wielu jest uznawany za jeden z najwspanialszych zabytków architektury i sztuki sakralnej w Polsce. Z Łagowa można również z powodzeniem zaplanować wycieczkę rowerową lub samochodową do Boryszyna, gdzie na kilka godzin schodzi się z przewodnikiem pod ziemię, do wybudowanych w latach trzydziestych podziemnych fortyfikacji. Tak zwana Pętla Boryszynska jest fragmentem Miedzyrzeckiego Rejonu Umocnionego - zabytku jedynego w swoim rodzaju, który oszałamia swoją wielkością - podziemne bunkry ciągną się na osiemdziesiat kilometrów.

Wizytówkami samego Łagowa są przede wszystkim zamek Joannitów i Lubuskie Lato Filmowe. Więc historia i sztuka. Odczuwa się tu swoistą "artystyczna koniunkturę" - i to właśnie tego klimatu należałoby zazdrościć tej wsi. Wsi, do której wielu ludzi przywozi ze sobą to co wielkomiejskie, co w zgiełku i pośpiechu umyka mieszczuchom, tu jednak w zieleni, w sielskości ma sie dobrze i wspaniale się prezentuje. Łagowianie, jak mówią, nie bedą tworzyć drugiego Kazimierza nad Wisła, choć przyznają, że porównania takie są zrozumiałe i często się z nimi spotykają. Ludzie ci tworzą coś innego, jak mówią - swojego. Zapewne borykają się z wieloma kłopotami, jednak jedno jest pewne - wylądowali w miejscu, którego potencjał trudno jest przecenić.

To bajkowe, miniaturowe miasteczko usypia w upalny dzień. Wydaje się, że czas tu nie stanał, lecz w postaci rudego kocura leniwie przechadza się po dachu kamienicy, bacznie obserwowany przez staruszka, który zdaje się widzieć wszystko, nie wiedzieć nic, tkwić w oknie na strychu od zawsze. Wieczorem, w sklepie spożywczym ustawiam się w kolejce. Przede mną stoi dwóch mężczyzn w brudnych, roboczych drelichach. Kupują po jednym tanim piwie i papierosy Carmen. Zauważam ich drobne i delikatne, choć ubrudzone farba dłonie. Długie włosy, nie golony zarost. Przysłuchuję się ich nienagannej polszczyznie. Flirtuja wesoło ze sprzedawczynią w sposób inteligentny i dowcipny.

Tomasz Słomczyński

Ilustracje i zdjęcia pochodzą ze strony www.lagow.pl






Szukasz więcej?
Listę wszystkich wycieczek znajdziesz w dziale A to Polska właśnie...
Przejdź na stronę główną serwisu mojeBALKANY.pl
Szukasz sprawdzonego przewodnika? Zajrzyj do naszej księgarni!




Bałkańska księgarnia
Potrzebujesz sprawdzonego przewodnika po krajach bałkańskich? Poszukujesz niezawodnej mapy? Polecamy książki, przewodniki i mapy wprost od wydawcy!

Zajrzyj do naszej księgarni!




Podróżuj bezpiecznie!
Każdy wyjazd wiąże się z potencjalnym zagrożeniem. Bezpieczeństwo osobiste, ubezpieczenia, podróż samochodem, pociągiem, samolotem Sprawdź!




Bałkańskie rytmy
Kręcą Cię bałkańskie klimaty? Posłuchaj utworów, które przeniosą Cię w niesamowity świat dźwięków i poezji. Teledyski, teksty oraz tłumaczenia bałkańskich utworów.

Posłuchaj bałkańskich rytmów!




Albania, Bośnia i Hercegowina, Bułgaria, Chorwacja, Czarnogóra, Grecja, Macedonia, Rumunia, Serbia, Słowenia, Turcja
Wszystkie kraje >>


reklama



Polecamy: prace magisterskie Oase oczka wodne Fissler PITy 2010 program nawadnianie ogrodów warszawa