Dookoła Bośni 2010

Niniejsza relacja to fotograficzny skrót z podróży, której długość w samej tylko Bośni i Hercegowinie wyniosła 1665 km. Trasa przebiegała dokładnie tak, jak przedstawia to kolejność zamieszczonych zdjęć. Komentarze pod zdjęciami tu luźne skojarzenia związane z danymi miejscami. Wyprawa miała miejsce we wrześniu 2010 r. Linki w nazwach prowadzą do ich szerszych opisów.


Varaždin - to na rozgrzewkę, jeszcze w Chorwacji, zamek jak z bajki, a starówka miasta z prawdziwym klimatem


Velika Kladuša - centrum miasteczka jakby przeniesione znad samego Adriatyku, a po drodze pięknie odnowiony kościółek


Ostorožac - malownicza i nie do zdobycia twierdza nad skalnym urwiskiem


Una.. piękna rzeka


Bihać - meczet Fethija


Ključ - zamek nad urwiskiem


Plivsko Jezero - oaza spokoju, zieleń i krystalicznie czysta woda


Jajce - twierdza


Jajce - Wodospad Plivy


Prusac - chwila zadumy.. cisza i spokój


Kraljeva Sutjeska - ładnie odrestaurowane miejsce, na tyłach klasztoru kryją się interesujace detale



Bobovac - trudno odnaleźć, drogi kręte, gruntowe, ale ruiny niezwykle malownicze


Kanion Neretwy - poranek na pływającej farmie rybnej


Mostar - zachodnia baszta strzeżąca wejścia na Stary Most, a pod nią trzygodzinna dyskusja z pewnym charakterystycznym sprzedawcą (ubrany na biało muzułmanin, tuż przy Starym Moście),


Mostar - turecka starówka i Stary Most,


Mostar - wnętrze meczetu Koškin-Mehmed Pašy,


Stolac - nekropolia Radimlja piękna.. jakby odnowiona, bardzo malowniczo


Počitelj - pyszne, świeże figi na dole :-) a na górze... wiatr na wieży zamkowej niemal mnie zdmuchnął ;-)


Medjugorje - z jednej strony z roku na rok większy jarmark, z drugiej zaś coraz więcej wiernych w modlitewnym skupieniu


Hutovo Blato - podmokły rezerwat zamieszkany przez niezliczone rzesze ptactwa


Delta Neretvy - żywiciel całej nieurodzajnej okolicy


Neum - wrześniowy spokój, cieplutkie morze


Gradac - zrujnowany i opuszczony, przed wiekami strzegł przeprawy przez góry


Przeł. Gradina - w drodze przez bezludne, wypalone słońcem góry...


Popovo Polje - zupełnie płasko...


Tvrdoš - niesamowity klasztor, przemiły mnich, który wszystko objaśnia a na koniec częstuje własnej roboty winem :-)


Trebinje - platany, platany, platany - kawiarnie pod dachem z liści oraz słynny most Arslanagića


NP Sutjeska - miła, serbska policja zatrzymuje mnie wieczorową pora i z troską pyta czy czasem nie zabłądziłem :-)


Piaskowe Piramidy - Kapadocja w Bośni - niesamowite


Višegrad - dłuuugi, pięćsetletni most na Drinie i mili ludzie


Dobrun - malowniczo położony klasztor.. i wieeelka ulewa


Sarajevo - jedyne takie miasto na świecie, piękne o każdej porze dnia i nocy...


Tuzla - wieeelka elektrownia na przywitanie, urocza starówka z pogmatwaną siecią uliczek, wielkomiejskie centrum i świetnie zagospodarowane jeziorko


Banja Luka - twierdza pięknie ulokowana nad Vrbasem, odbudowana cerkiew zachwyca kolorami.. reszta miasta to beton.. ale niemiłe wrażenie zaciera jedzonko w "Kod Muje" :-)