moje BAŁKANY



BOŚNIA I HERCEGOWINA
Blagaj
Wodospady Kravica
Medjugorje
Mostar
Piaskowe Piramidy
Počitelj
Sarajevo
Travnik
Tvrdoš


POLECAMY
fotorelację z wyprawy

Dookoła Bośni



Sarajevo (Sarajewo)

To sama esencja Bałkanów. Miasto, w którym katolickie kościoły, prawosławne cerkwie, żydowskie synagogi oraz islamskie meczety sąsiadują ze sobą od wieków. Miasto, które jak żadne inne wywiera niesamowite wrażenie na przybyszach.

Bascarsija w Sarajewie

Ja, odkąd zagłębiłem się w jego historię, szczególnie tę najnowszą, z ostatniego dziesięciolecia ubiegłego wieku (czas wojen, które wznieciła waląca się komunistyczna Jugosławia), czuję jakąś bliżej niezdefiniowaną więź z tym miastem. I, zanim opiszę moje wrażenia z samego pobytu w nim, chciałbym zachęcić do wysłuchania pewnego utworu z repertuaru U2, nagranego z Luciano Pavarotti, pod tytułem Miss Sarajevo.

Utwór ten zawsze wywołuje ciarki na moim ciele, za każdym razem kiedy widzę "nasz beztroski świat" (symbolizowany tu przez promieniejącą w blasku fleszy księżną Dianę) zestawiony z obrazami z oblężonego miasta: tymi z wyborów miss (uśmiechniętą zwyciężczynię, dekorację szarfami), jak i tymi z ulic Sarajewa: mężczyznę biegnącego przez zupełnie pustą ulicę i drugiego z rowerem - obaj starają się uniknąć strzałów serbskich snajperów (polujących z otaczających miasto wzgórz na mieszkańców). I napis na transparencie rozwiniętym na zakończenie finału wyborów miss miasta: NIE POZWÓLCIE IM NAS ZABIĆ... i ostatnie sekundy: gdzieś głęboko w piwnicach uśmiechnięta kobieta odbiera koronę miss, a na zewnątrz wojna.. strzały.. wybuchy... płonące budynki...

A samo miasto...

Studnia miejska (Sebilj) nocą
Sebilj nocą

Moje pierwsze spotkanie z Sarajewem miało miejsce w 2007 roku. Po pobycie w Dalmacji zagłębiłem się w górę doliny Neretwy, by przez Mostar dotrzeć do serca Bośni i Hercegowiny. O nocleg wcale nie był trudno - wcześniej przez internet zarezerwowałem pokój w pensjonacie położonym kilkaset metrów od sarajewskiej starówki, którą miejscowi nazywają Baščaršija. Jej centralnym punktem jest plac ze studnią miejską (Sebilj), która zajmuje centralne miejsce na wiekszości pocztówek z Sarajewa.

Studnia miejska (Sebilj) w Sarajewie
Studnia miejska (Sebilj)

Dziś starówka Sarajewa to wybitnie turystyczne miejsce: kawiarnie, restauracje, sklepy z pamiątkami - wszystko w zabytkowej zabudowie pamiętającej jeszcze czasy świetności Imperium Osmańskiego. To właśnie Turcy przyczynili się do najwiekszego rozwoju i rozkwitu miasta. Mimo, że były to ziemie okupowane, cieszyły się znacznymi przywilejami. Stąd też rozwinęło się rzemiosło, a przede wszystkim kupiectwo, które stało się dla mieszkańców żyłą złota. Dziś także możemy podziwiać m.in. kowali przy pracy, którzy na naszych oczach wyrabiają np. słynne tygielki do kawy.

Baščaršija, Sarajewo
Baščaršija (pusta w godzinach największych, 35 stopniowych upałów)

Handel na większą skale odbywał się w specjalnie do tego przystosowanym budynku, jakim jest Bezistan - kryty bazar, rodzaj murowanej hali targowej, która po dziś dzień tętni życiem, gdzie sprzedawcy zawzięcie targują się z kupującymi.

Baščaršija, Sarajewo, wyroby kowalskie
Wyroby sarajewskich kowali

Na skraju starego miasta, nad Miljačką stoi sarajewski ratusz (do wojny domowej w latach dziewięćdziesiątych służył jako biblioteka), którego historia jest nierozerwalnie związana z małym budynkiem zwanym Inat Kucia, obecnie stojącym na drugim brzegu rzeki. Celowo piszę "obecnie", ponieważ nie zawsze tak było. Inat Kucia oznacza "Przekorny Domek". Skąd ta nazwa i o co w ogóle chodzi z ratuszem? Przytaczam ich historię (za przewodnikiem "Bałkany", Wyd. Bezdroża, 2005).


reklama

Dawno temu w Sarajewie zdecydowano się zbudować meczet dla podróżujących "hadzija", czyli osób, które wyruszały w długą podróż do świętego miejsca islamu, do Mekki. Świątynie zamierzano wznieść na lewym brzegu Miljački, na wschodnich obrzeżach Sarajewa. Gdy wszystko było ustalone, okazało się, że tylko jeszcze jeden mały domek stanowi przeszkodę, gdyż znajdował się w pobliżu miejsca, które wyznaczono na budowę. Przedstawiciele władz miasta zapukali do jego drzwi, zawołali gospodarza i powiedzieli mu, że trzeba zburzyć dom. W zamian może sobie wybrać jakiekolwiek miejsce w Sarajewie, a oni zbudują mu piękniejszy i większy dom. Ku ich wielkiemu zaskoczeniu odpowiedź brzmiała "NIE". Nie pomogły obietnice o większym budynku i bogatym zadośćuczynieniu. Starzec uparcie odpowiadał, że nie ma ceny, za którą by pozwolił zburzyć swoj dom. Po wielu dniach przekonywań i gróźb doszło do kompromisu. Właściciel zgodził się, by przeniesiono jego dom na druga strone Miljacki, cegła po cegle. Wkrótce taki sam budynek, z każdą cegłą w tym samym miejscu, co poprzednio, stanął w miejscu dzisiejszego ratusza. Meczet Hadz zbudowano, a Sarajewo dalej żyło swoim wyjątkowym życiem.

Inat Kuca, Przekorny Domek w Sarajewie
Przekorny Domek / Inat Kucia

Aż pewnego dnia nowe władze zdecydowały się wznieść budynek miejskiego ratusza, który mieściłby siedzibe władz Bośni i Hercegowiny. Pragnęli wybudować imponujący obiekt, który miał symbolizować spotkanie Wschodu z Zachodem w jednym miejscu, przy wejściu do Sarajewa. Ponieważ ukończono wszelkie przygotowania, postanowiono, ze jeden mały dom trzeba usunąć z miejsca, gdzie zostanie zbudowany ratusz. Zapukali do drzwi tego małego domku, przywitali gospodarza i wyjaśnili mu powody swojej wizyty. Ku wielkiemu zaskoczeniu otrzymali nastepującą odpowiedź: "Mój pradziad nie pozwolił zburzyć tego domu, więc ja też nie pozwolę. Jeśli chcecie to miejsce, przestawcie mój dom tam, gdzie stał przed 200 laty". Wkrótce mały domek, cegła po cegle, został przeniesiony na stare miejsce, a Sarajewo dalej żyło swoim wyjątkowym życiem.

Biblioteka Narodowa / Ratusz w Sarajewie
Biblioteka Narodowa / Ratusz

Prawda, że ciekawa historia? :-)

Innym, niezwykłym miejscem jest meczet Gazi Husrev-Bega (z 1530 r.), uważany za najważniejszy w całej Bośni. Już na dziedzińcu uwagę przykuwa studnia z pięknym, drewnianym zadzaszeniem. Jest to miejsce, w którym muzułmanie obmywają stopy przed wejściem do meczetu. Dziś, poza tą religijną funkcją, studnia służy także turystom, którzy mogą się w niej ochłodzić w upalne dni. Sam meczet można zwiedzac (po uiszczeniu niewielkiej opłaty w kasie) w wyznaczonych godzinach. Kobiety obowiązkowo muszą założyć na głowę chustę (do wypożyczenia w kasie).

Studnia-fontanna na dziedzińcu meczetu Gazi Husrev-Bega w Sarajewie
Studnia-fontanna na dziedzińcu meczetu Gazi Husrev-Bega

"Murki" przed meczetem są też dobrym miejscem na odpoczynek. Wejście do meczetu jak i studnia znajdują się po jego północnej stronie, która oferuje przyjemny cień :-) Można tu także przyglądać, jak i przysłuchiwać się mieszkańcom miasta, którzy uczynili z tego zakątka miejsce spotkań towarzyskich. Młodzi czytaja książki, słuchają muzyki z ipodów, a starsi dyskutują w niewielkich grupkach.

Meczetu Gazi Husrev-Bega w Sarajewie
Meczetu Gazi Husrev-Bega wieczorową porą

Do kompleksu religijnego Gazi Husrev-Bega należą także dwa mauzolea (w większym znajduje się pozłacany sarkofag samego fundatora), 45 metrowy minaret oraz medresa (szkoła średnia).

Ścisłe centrum Sarajewa, starówkę i najważniejsze ciekawostki w jej okolicy można w zasadzie zwiedzić pieszo w jeden dzień. Warto jednak poświęcić dodatkowy dzień lub dwa, na nasycenie się atmosferą miasta, ludźmi, dźwiękami (śpiew muezinów nawołujących wieczorem do modlitwy niesie się przez całe miasto) oraz zapachami i smakami - w jadłodajniach, restauracjach, budkach z jedzeniem a także piekarniach (pyszny burek z serem lub szpinakiem) i cukierniach (baklava i rahatlokum) można przebierać w nieskończonosć. Nie wspominając o nieskończenie pysznej kawie - mocnej, gorącej i czarnej - podawanej obowiązkowo w mosiężnym tygielku - pyyycha :-)

Mauzoleum Gazi Husrev-Bega i Murat-Bega w Sarajewie
Mauzoleum Gazi Husrev-Bega (z przodu) i Murat-Bega (z tyłu)

Ale Sarajewo (jak i cała Bośnia) to nie tylko piekne zabytki i ciekawe miejsca. To także, a może przede wszystkim, ludzie. Niezwykle otwarci, uśmiechnięci i chętni do pomocy. Przytoczę tylko dwie historie, które mnie spotkały w tym mieście.

Pierwsza z nich dotyczy bezpieczeństwa naszej własności. Po dojechaniu pod wieczór pod pensjonat (położony w samym centrum miasta) okazało się, że jego brama jest zamknięta. Zaparkowałem samochód na chodniku i miałem zamiar zapytać w recepcji, gdzie najlepiej zostawić auto. Nie uszedłem nawet kilku kroków od auta, kiedy zagadnął do mnie nieznajomy przechodzień: "Macie zamiar tu parkować?". Zdziwiłem sie, że go to zainteresowało... "Może zastawiłem mu wejście do domu, wjazd do garażu czy coś podobnego" - pomyślałem. Ale on ciągnął dalej: "Nie zostawiajcie auta na ulicy. Spokojnie, nikt go nie ukradnie, ale zawsze może znaleźć się łobuz, którego skusi to, co macie w środku..." - a auto małe, zapakowane było po dach sprzętem wakacyjnym - "Ktoś wybije wam szybe i kłopot gotowy". Hmmm... no cóż, podziękowałem za tą niezwykle szczerą radę i skierowałem swoje kroki do recepcji pensjonatu. Tam, w pierwszej kolejności, wskazano mi strzeżony parking ("współpracujący" z tymże pensjonatem) a uczynny recepcjonista osobiście wybrał się tam ze mną. A w drodze tam (autem) i spowrotem (już pieszo) miałem okazję poznać go trochę bliżej.

Baščaršija, Sarajewo, Sahat Kula czyli wieża zegarowa i minaret meczetu Gazi Husrev-Bega nocą
Sahat Kula czyli wieża zegarowa i minaret meczetu Gazi Husrev-Bega nocą

Druga historia wywarła na mnie jeszcze większe wrażenie. Następnego dnia po przybyciu zwiedzaliśmy miasto. Upał był niemiłosierny. Mój, ośmioletni wówczas, syn uskarżał się na ból brzucha. Pomyślałem, że może męczy go zjedzony dzień wcześniej w Mostarze tłusty, mięsny posiłek (który, nawiasem mówiąc, bardzo nam smakował). Niestety, dolegliwości żołądkowe były tak poważne, że zakończyły się nagłym wymiotowaniem na środku ulicy. "Cóż, ulży mu" - pomyślałem i zacząłem szukać w plecaku husteczek higienicznych. Zanim to zdążyłem to zrobić, znalazło się przy nas kilka osób chętnych do pomocy. Ktoś ze sklepu obok przyniósł szklankę wody do picia. Z drugiego sklepu za moment wyszedł męzczyzna z miską wody i ręcznikiem, które zaoferował do obmycia dzieciaka. Jakaś kobieta, przechodząc obok z wielkimi siatkami z zakupami, przystanęła i powiedziała: "Musi się napić, gorąco jest. I dajcie mu sucha bułkę, bez niczego". Usiedliśmy na sklepowym murku, w cieniu, trochę się ogarnęliśmy a syn został umyty i napojony. W miedzyczasie właściciel tego sklepiku już zdążył spłukać wodą chodnik, który wysechł i nie było na nim ani śladu. I co jeszcze? Kobieta, która wspomniała przed chwilą o bułce, własnie ją nam przyniosła (okazało się, że zaszła do najbliższej piekarni i kupiła bułkę, którą nam zalecała). Wręczyła ją mojemu synowi, spojrzała na niego i na odchodne powiedziała "Będzie dobrze...".

Baščaršija, Sarajewo, Katedra Św. Jakuba
Katedra Św. Jakuba nocą nocą

Tej drugiej historii nie zapomnę do końca życia. W jednej chwili kilka zupełnie obcych nam osób poratowało nas w potrzebie. I zaznaczam: nikogo o żadną pomoc nie zdążyliśmy poprosić. Oni wszyscy wyrośli jakby spod ziemi i zaoferowali wszystko, co było niezbędne w tej całej sytuacji. A na ich twarzach widziałem nieudawane zatroskanie, a potem... uśmiech. To było niesamowite...


Interaktywna mapa Sarajewa.






Szukasz więcej?
Oto piosenka Dabogda - Dino Merlin i Hari Varešanović śpiewają w niej właśnie o Sarajewie... i w Sarajewie!
Posłuchaj też Miss Sarajevo w wykonaniu U2 i Luciano Pavarottiego.
Zobacz inne ciekawe miejsca w Bośni i Hercegowinie.
Szukasz sprawdzonego przewodnika? Zajrzyj do naszej księgarni!




Bałkańska księgarnia
Potrzebujesz sprawdzonego przewodnika po Bośni i Hercegowinie? Poszukujesz niezawodnej mapy? Polecamy książki, przewodniki i mapy wprost od wydawcy!

Zajrzyj do naszej księgarni!




Podróżuj bezpiecznie!
Każdy wyjazd wiąże się z potencjalnym zagrożeniem. Bezpieczeństwo osobiste, ubezpieczenia, podróż samochodem, pociągiem, samolotem Sprawdź!




Bałkańskie rytmy
Kręcą Cię bałkańskie klimaty? Posłuchaj utworów, które przeniosą Cię w niesamowity świat dźwięków i poezji. Teledyski, teksty oraz tłumaczenia bałkańskich utworów.
Posłuchaj bałkańskich rytmów!




Albania, Bośnia i Hercegowina, Bułgaria, Chorwacja, Czarnogóra, Grecja, Macedonia, Rumunia, Serbia, Słowenia, Turcja
Wszystkie kraje >>


reklama




Polecamy: bałkańskie rytmy! podróżuj bezpiecznie! Gdzie pojechać na Bałkany? Bośnia i Hercegowina Chorwacja